Co publiczność miała im do powiedzenia
Historia rodziny została nawet opisana w takich gazetach jak Newsweek czy Time. Opinia publiczna miała mieszane uczucia w związku z narodzinami tylu dzieci. Byli ludzie, którzy wysyłali im listy z gratulacjami, ale inni nieznajomi ich bardzo krytykowali. „Na początku na każde z 10 pozytywnych dla nas listów otrzymywaliśmy jeden list oskarżający nas o wykorzystywanie dzieci i samolubne marnowania zasobów świata na tak dużą rodzinę”.Było to bardzo przykre ale próbowaliśmy się tym nie przejmować i iść do przodu.

Co publiczność miała im do powiedzenia
Dzieci dobrze znane w mieście
Bobbi poinformowała gazetę Baptist Bulletin w 2007 roku: „Mieliśmy zupełnie obce osoby, które podchodziły do tylnych drzwi, pukały i pytały, czy mogą potrzymać dziecko”. Oczywiście ludzie byli ciekawi dzieci. W rzeczywistości nawet prezydent Stanów Zjednoczonych również był zainteresowany rodziną i pierwszym na świecie przypadkiem narodzin 7 żywych dzieci. Trudno się dziwić, że ludzi to aż tak ciekawiło. To wszystko było naprawdę fascynujące.

Dzieci dobrze znane w mieście

